Nic, co ludzkie, nie jest mu obce – jeśli więc jesteście razem, nie będzie obce i Tobie.
Jedno jest pewne: z nim na pewno nie będziesz się nudzić!
Mały geniusz
Wyjęty z matczynego łona Wodnik nie
wrzeszczy. Nie dlatego, że mu brak sił – po prostu jest zbyt zajęty
poznawaniem nowego, fascynującego świata. Z zaciekawieniem lustruje
personel medyczny, zdyszaną rodzicielkę, bezlistne drzewa za oknem. Oto
cudowne dziecko, które postawi na nogi swoich zmiętolonych zimą
rodziców.
Kreatywne, towarzyskie i tak bystre, że maturę mogłoby
zdawać gdzieś w okolicach zerówki. Zauważa rzeczy, których inni nie
widzą, eksperymentuje i kombinuje. Zadaje miliony pytań i oczekuje
wyczerpujących odpowiedzi.
Leń, który „wyjaśni” Wodnikowi, że
prąd mieszka w gniazdkach, ryzykuje co najmniej solidne zwarcie, o ile
nie pożar. W wolnych chwilach mały Wodnik grywa Szopena lub konstruuje
perpetum mobile.
Pan rewolucja
Ten typ
jest ciągle w biegu, ciągle na tropie przełomowych odkryć, rewolucji,
idei, mód. Marzy o tym, by stworzyć coś nowego, oryginalnego – nowy styl
muzyki, rewolucyjny kosmetyk, pionierską metodę chirurgiczną…
Najchętniej
działa w pojedynkę, bo ponad wszystko ceni sobie wolność. Altruista i
filantrop – bez zastanowienia rzuci w diabły karierę w bankowości, by
zaciągnąć się na statek Greenpeace’u albo uczyć honduraskie sierotki.
Jego
bezgraniczna tolerancja sprawia, że wielu uznaje go za dziwaka. Bo kto
to słyszał, żeby wynajmować mieszkanie do spółki z byłym zakonnikiem i
tancerką go-go?
Tymczasem Wodnika ciągnie do wszystkiego, co
niesztampowe, oryginalne, inne. Nic, co ludzkie, nie jest mu obce…
oprócz hipokryzji oraz idiotycznych uprzedzeń.
Zaradny wolny duch
Pieniądze
mało go interesują. No, chyba że jako środek niezbędny do organizowania
coraz to nowych podróży i kupowania najnowszych zdobyczy cywilizacji
(czytaj: gadżetów).
Jak na wolnego ducha przystało, Wodnik
niezbyt lubi wykonywać cudze polecenia, za to świetnie daje sobie radę w
pojedynkę. To, że skończył z wyróżnieniem studia medyczne (albo
odgwizdał fajrant po pierwszym roku zawodówki), wcale nie oznacza, że po
kilku latach nie zostanie tancerzem albo pilotem helikoptera.
Bez
żalu i wysiłku zmienia pracę z doradcy finansowego na przedszkolankę, z
glazurnika na wizażystę. Genialny samouk – to, nad czym inni głowią się
w szkołach i na kursach, on rozpracowuje w godzinę.
Księżniczka i rycerz na białym koniu
Pani
Wodnik przyjaźni się ze wszystkimi mężczyznami, ale ulega tylko jednemu
na milion. Kandydaci na partnerów (małżeństwo uważa za ograniczający
wolność relikt epoki stosów) biją się o tę dowcipną, błyskotliwą i
zawsze ubraną według najnowszych trendów kobietę.
Większość
jednak nie potrafi za nią nadążyć, nie jest wystarczająco lotna ani
oczytana. Pani Wodnik nie ma im za złe tych niedociągnięć: zawsze
chętnie wysłucha, pocieszy, przyszyje guzik albo odzyska dane z
porażonego piorunem komputera. Ale będzie trzymać na dystans. Ma w nosie
konwenanse i normy społeczne, więc najchętniej skusi się na jakiś
mezalians.
Zwiąże się z facetem o 40 lat starszym albo młodszym,
z szamanem, guru sekty lub akrobatą cyrkowym. I będzie z nim szczęśliwa
przez wiele lat. Pan Wodnik błyszczy niczym brylant na tle
wszechobecnego chamstwa i przeciętniactwa.
Szarmancki i
wrażliwy, oczytany i oryginalny, wielbiciel kobiet (nawet tych
brzydkich) i obrońca słabszych. Porozmawia na każdy temat i nawet
najbardziej zagorzała dyskusja nie wyprowadzi go z równowagi. Nie
zżerają go żadne kompleksy, a jednocześnie nie uważa się za mistrza
świata.
Jeden z niewielu przedstawicieli rodzaju męskiego, który
odczuwa potrzebę wręczania ukochanej prezentów bez okazji, tylko po to,
by zobaczyć jej uśmiech. O rękę nie prosi, ale i tak jest sto razy
lepszym, bardziej lojalnym partnerem niż większość zaprzysiężonych
małżonków.
Wieczny rówieśnik
Zdecydowana
większość Wodników nie zauważa własnej starości. Są tak zajęci
walczeniem o słuszną sprawę albo rewolucyjną działalnością artystyczną,
że tracą rachubę czasu. Poza tym śmierć nawet ich ciekawi. Co będzie
potem?
Tunel ze światełkiem, nirwana, hurysy, ognie piekielne?
Wodnik z chęcią się przekona. W międzyczasie nakręci jakiś film albo
wyciągnie z nałogu narkotykowego hordę nastolatków i zrobi z nich
terapeutów. Wygląda na 50 lat mniej, niż ma i wydaje się, że będzie żył
wiecznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz