Torba od Prady to już klasyk. A może powoli vintage? Tak/nie (niepotrzebne skreślić ;-)
Na najnowszym pokazie kolekcji męskiej szczególną uwagę zwróciły meble zaprojektowane pod pięcioliterowym szyldem zaczynającym się na literę P. Czyżby Prada pozazdrościła Versace i Fendi kolekcji Home, a Armaniemu linii Armani Casa? Klientów - na pewno.
Ale to nie koniec. Banał i prostota najnowszej kolekcji ubrań na sezon a/w 2013/2014 lekko zdziwiły dziennikarzy i krytyków. Autokomentarz samej Miucci był wątpliwie przekonujący, ale z drugiej strony jedyny właściwy, żeby zachować (twórczą) twarz:
"Normalność może być prowokacyjna. Banalność jest częścią życia".
Raf Simons argumentując swoją "prostotę" dla Diora posłużył się jednak bardziej wyrafinowaną argumentacją, ale jego kolekcja na szczęścia broni siebie i markę sama. Kryzys to banalne wytłumaczenie, ale skoro "banalność jest częścią życia" to recesja dopadła Pradę.
Wracając do mebli. W hali Fondazione Prada w Mediolanie, gdzie odbył się pokaz, zaprezentowano jakże by inaczej minimalistyczne i zdecydowanie futurystyczne w formie meble. Powstały one we współpracy z włoskim Knollem, a do ich wykonania użyto pleksi, drewna i pianki. Na dwanaście projektów złożyły się fotele, stoliki, komody, łóżka i lampy. Zdecydowanie godne uwagi.
Jak dla mnie ich prezentacja uratowała całe wydarzenie u Prady.
Na zdjęciach: Meble z najnowszej kolekcji Prady i mała próbka niefortunnej kolekcji ubrań



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz