Magisterka ze Śliwą, "przymusowe" 3-miesięczne wakacje w Anglii u Mellerowej i BUG ("to nie budynek, to styl życia") i ... stworzenie sobie wyobrażenia kogoś kto nigdy nie istniał. Fakt - przeszedłem samego siebie ;) Oskar za reżyserie. Ale gdyby nie to wszystko, nie byłbym tu gdzie teraz jestem!
Życie jest piękne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz